PISAC
Pisac
to główne obserwatorium rolnicze w państwie
Inków. Znajomość pogody i odpowiednie ustawienie tarasów
uprawnych do słońca pozwoliła Inkom na zbiory nawet do 3 razy w
roku. Dzięki perfekcji w budownictwie i doskonałym wyliczeniom,
temperatura pomiędzy każdym tarasem różni się dokładnie o 6
stopni C. Pozwalało to Inkom nie tylko na obfite zbiory, ale też na
uprawy wielu gatunków, które nie rosną nigdzie indziej. Na
przykład ziarna kukurydzy mają tutaj boki o długości dochodzącej
do 2 cm.
W miejscach,
gdzie gleba nie nadawała się do uprawy, Inkowie składali zwłoki.
Otwory skalne w najbardziej niedostępnych miejscach na zboczach skał
to właśnie katakumby.
Pisac to miejsce święte dla Inków. Razem z miastem
Cusco i doliną Pikillacta tworzy ono tajemniczy trójkąt. Te trzy
miejsca są oddalone od siebie o równo 300 km i położone na tej
samej wysokości. Łączą się w kosmosie w jednym punkcie, który
jest dla Inków wehikułem do wieczności. Gdy konstelacja ma
odpowiednie ustawienie w stosunku do Pisac, układa się brama z
gwiazd otwierająca przejście w zaświaty. Miejsca łączące
przestrzeń miedzy niebem a ziemia (tak jak Pisac) były szczególnie
ważne w inkaskiej kulturze.
OLLANTAYTAMBO
To miejsce położone miedzy trzema dolinami. Na
płaskowyżu rozpościera się miasteczko, a ponad nim ruiny
inkaskich świątyń. Ollantaytambo to już nie przyjemnie
osłonecznione miejsce o łagodnym klimacie (tak jak Pisac), ale
wietrzny i przeszywający zimnem zakątek. Inkowie mieli tu swoje
"spiżarnie i lodówki". Wybrali to miejsce, aby
przechowywać żywność, dlatego warunki klimatyczne musiały być
takie, a nie inne. Dzięki usytuowaniu spichlerzy na górskich
zboczach jedzenie długo zachowywało świeżość, a dzikie
zwierzęta nie miały do niego dostępu. Oprócz spichlerzy w
Ollantaytambo znajdują się dwie świątynie typu piramidowego -
Słońca i Księżyca. Tarasy nie maja wykorzystania rolniczego,
stanowią solidne zabezpieczenie całej konstrukcji położonej na
szczycie góry.
Ollantaytambo zawdzięcza swoja nazwę wodzowi, który
zakochał się w córce króla Pachacuteca. Wykorzystał on obietnice
Inki, który poprzysiągł dać wszystko każdemu kto ostatecznie
wroga. Takim sposobem Ollanta zdobył rękę księżniczki.
HUCHUY QOSCO (tł. Małe Cusco)
To położona około 300 m nad Calcą całkiem dobrze
zachowana osada Inków, której mieszkańcy zajmowali się tkactwem.
Gliniane domy świadczą o tym, ze jest starsza niż wszystkie
okoliczne ruiny, ponieważ Inkowie budowali z gliny zanim jeszcze
zasłynęli budowlami z kamienia. Ale Huchuy Qosco to miejsce
niepowtarzalne nie tylko ze względu na swój wiek. Sa to jedyne
ruiny Inków, które jeszcze nie toną w morzu turystów żądnych
poznania inkaskich tajemnic. Pan na wejściu kasuje co prawda 7 soli
za bilet, ale poza nim można spotkać w okolicy tylko pasącą się
na trawie krowę albo panią w cylindrze i warstwowej spódnicy.
Wszystko dlatego, ze aby dojechać się do Huchuy Qosco trzeba
pokonać drogę pod gore o kształcie zygzaka. Ze względu na to, ze
droga ta jest pokryta kamieniami, a jej szerokość przyprawia o
zawrót głowy, dostanie się tam samochodem to nie lada wyczyn. Tym
bardziej, ze aby wejść w każdy zakręt trzeba wykonać manewr
cofania, wiec tylne kola znajdują się kilkanaście centymetrów nad
przepaścią.
MACHU PICCHU
Zaliczane do 7 cudów świata. Pociąg, który tam
dojeżdża kosztuje 100 $, a samo wejście 128 soli, czyli około 65
$. Chyba ze ma się carne de extranjeria, który uprawnia do statusu
"turysty krajowego". Wtedy płaci się 10 soli za bilet
pociągiem i 65 soli za wejście.
Machu Picchu to jedyne niezniszczone ani niezmienione w
czasach kolonialnych miasto Inków. Odkryte dopiero w 1911 przez
profesora Uniwersytetu Yale, Hirama Binghama, który dowiedział się o
zaginionym inkaskim kompleksie od miejscowego rolnika. Machu Picchu
zawiera część świątynną, królewska i mieszkalna. Świątynia
Trzech Okien ma takie ustawienie, żeby pierwsze promienie słońca
wpadały do środka w czasie przesilenia letniego i zimowego.
Świątynia Słońca jest zbudowana na głazie o kształcie
odwróconego trapezu. Pod nią znajduje się miejsce mumifikowania
zwłok z trzema charakterystycznymi schodkami. Liczba trzy jest
często wykorzystywana w budownictwie i symbolizuje trzy zwierzęta
czczone przez Inków - węża jako symbol świata podziemia, pumę
jako teraźniejszość i kondora jako przedstawiciela niebiańskich
zaświatów. To ku czci tego ostatniego zbudowano kolejna świątynię,
nad którą góruje pomnik ptaka ze skalnych ścian uformowanych w
kształcie skrzydeł. Świątynia znajduje się w miejscu, w którym
niebo łączy się z ziemia, dlatego jest miejscem przejścia do
zaświatów.