Doris
Dla niektórych pasją są misje. Dla innych nie istnieje inna pasja niż rap.
Dla jednych życie jest wolnością. Dla drugich śmierć jest uwolnieniem od życia.
Dla większości II Dzień Świąt Bożego Narodzenia to kolejny dzień świętowania. Dla nielicznych to dzień refleksji i wspomnień.

HIP-HOP: SYLWETKI ARTYSTÓW

Magik – legenda wciąż żywa

„To jest życie i ja piszę w porywach chwili, jak mi po prostu sumienie coś... głowa coś... serce coś... mówi, nasuwa jakiś temat” - to jedna z nielicznych zachowanych wypowiedzi Magika na temat własnej twórczości. Twórczości, która dziś, 11 lat po jego śmierci, przemawia za niego - rzuca zaklęcia, tak jak kiedyś on."

Magik, czyli Piotr Łuszcz
(ur. 18 marca 1978 w Katowicach) był jednym z najciekawszych polskich muzyków lat 90., członkiem Kalibra 44 i Paktofoniki – dwóch grup hip-hopowych, które określane są mianem kultowych. Łączył charyzmę z doskonałym warsztatem. Sprawiał, że brzmienie języka polskiego stawało się lekkie i dźwięczne, rymował z łatwością w naturalnym uniesieniu, tworzył niepowtarzalny klimat. Gustaw, wydawca Paktofoniki i „przyboczny psychoterapeuta” Magika, mówił o nim, że to Bob Marley polskiego hip-hopu, choc zagubiony jak Jim Morrison.
Piotrek wychował się w rodzinie robotniczej, jego ojciec pracował w hucie, matka była sprzątaczką w bibliotece. Odkrył hip-hop dzięki MTV, gdzie mógł usłyszeć i zobaczyć amerykańskich raperów. Sam zaczął rymować w wieku 12 lat, kiedy to powstało z jego inicjatywy kilka rapowych projektów, np. Young Rappers, który stworzył z Jajonaszem. Jednak dopiero współpraca z braćmi Joką i Dabem zaowocowała wydaniem najpierw singla, a potem debiutanckiej płyty. Nazwa pionierskiego składu – Kaliber 44 – wbrew powszechnym opiniom, nie wzięła się z III części 'Dziadów' Mickiewicza, a od nazwy broni Magnum 44 (początki Kalibra związane były z gangsta rapem). Dopiero później chłopcy dowiedzieli się o magicznej symbolice liczby 44, która pasowała im do nowego stylu, jaki stworzyli, zwanego psycho rapem.
O tym, że Mag był urodzonym artystą, mówi jego kolega z zespołu – Abradab: „Magik miał zdolność postrzegania świata, miał wrażliwość wyjątkową, pisał teksty bardzo szybko, w początkowych fazach, tych kiedy zaczynaliśmy, pisał po prostu ogromne ilości tekstów, na jego dwadzieścia ja pisałem jeden, on wręcz co parę dni zasypywał nas nowymi rzeczami, to wszystko siedziało w jego głowie, także on w ogóle się nie zmuszał, miał coś, co mój ojciec nazywa iskrą bożą – miał po prostu talent.” Gustaw z kolei podkreśla, że nie było różnicy między Magikiem jako człowiekiem a Magikiem jako artystą: „Artystą był bez przerwy(...). Nie umiał oddzielić sztuki od rzeczywistości, zmagał się z nią, walczył tekstem i muzyką.”
Z Kalibrem Magik nagrał dwie płyty, które oprócz dorobku Paktofoniki, są dowodem jego niepowtarzalnych umiejętności i niekonwencjonalnego stylu. Pierwsza, wydana w 1996 - 'Księga tajemnicza. Prolog' wywołała spore zamieszanie na polskim rynku muzycznym. Stało się to w dużej mierze za sprawą pamiętnego '+ i -', w zasadzie solowego utworu Magika, w którym śpiewał o swoim teście na wirusa HIV.   Piosenka jest wyrazem przeżyć wewnętrznych wywołanych strachem przed  wyrokiem śmierci, którym byłby pozytywny wynik testu. Gdy spojrzy się głębiej, można dostrzec w niej nie tylko nadwrażliwą psychikę Magika, ale też jego problemy z osobowością i paranoiczne lęki, które towarzyszyły mu w codziennym życiu.
Lidia Ostałowska nazywa 'Księgę' psychodeliczną podróżą po upalonych umysłach. Rzeczywiście motywem przewodnim debiutanckiej płyty Kalibra 44 jest Zakon Marii (chodzi tu oczywiście o marihuanę). Utwory mają wyjątkowo mroczny klimat, a słowa artykułowane są w charakterystyczny, bardzo emocjonalny sposób. Drugą płytę - 'W 63 dni dookoła świata' (1998 r.) cechuje zmiana stylu – psychodeliczny przekaz zastąpiła  inteligentna zabawa słowem. Jej kwintesencję stanowi utwór 'Film', będący połączeniem bystrej obserwacji świata z czujnością muzyczną i niezwykłą sprawnością językową (o czym może świadczyć fakt, że tekst tego utworu, a właściwie zwrotka Magika, był omawiany przez Czesława Miłosza na zajęciach ze studentami).
Jednak wkrótce po nagraniu drugiego albumu Magik odszedł z grupy. Okoliczności jego decyzji nie są znane. Wszyscy trzej zawsze unikali tego tematu, ale nie dało się ukryć, że nie byli w najlepszych stosunkach. Dab w jednym z wywiadów wyjaśnił to tak: „Po prostu do końca nam nie powiedział dlaczego. Jak dla mnie jego odejście było związane z jego paranoją i tyle.”
Po odejściu z Kalibra Magik załamał się psychicznie. Nie wiedział co ze sobą zrobić. Miał obsesję, że już nic nie stworzy. Muzyka była dla niego powietrzem i chlebem, nie umiał bez niej żyć. Na szczęście, w jego życiu pojawili się Rahim i Fokus, a wraz z nimi – nowy etap twórczości, związany z Paktofoniką. 
Lata związane z graniem w Kalibrze powoli kształtowały wizerunek Magika jako jednego z najbardziej utalentowanych raperów w historii polskiego hip-hopu. Gdy tworzyła się Paktofonika, Mag już był guru dla wielu nastolatków i wzorem dla tych, którzy próbowali tworzyć coś własnego. To przekładało się bezpośrednio na jego relacje  z Fokusem i Rahimem, a także na ich stosunek wobec niego. „Wysłuchanie w jego wydaniu jakiegoś kawałka, jakiejś zwrotki, co często zwykł robić, nawet acapella, to było dla mnie po prostu jak rzucenie na mnie zaklęcia, zarazem otrzymaniem takiego kopniaka w tyłek i to powodowało, że muszę iść do domu, po prostu robić coś.” - tak Rahim przedstawia wpływ Magika na niego. Fokus dodaje: „Nauczył nas pewnego rodzaju takiego... takiej chęci stawiania na swoim i niezależności artystycznej, że jeżeli chcemy o czymś napisać, to musimy o tym napisać.”
Mag był perfekcjonistą. Jeżeli już coś robił, to oddawał się temu całkowicie.  Gutek - wokalista, którego Magik zaprosił, aby wystąpił gościnnie w utworze Paktofoniki 'Ja to ja' - znał jego podejście do tworzenia: „Magik miał absolutną obsesję na punkcie tego, aby jego teksty były dopracowane, żeby były jak najbardziej wyrażające jego myśli, jego uczucia.” Rahim poznał to podejście podczas pracy nad 'Kinematografią': „Milion razy słuchał własnych tekstów, pokazywał je ludziom. Szukał usterek, chociaż ich nie było. Wszystko zrobione idealnie, a on: 'Chciałbym jeszcze raz nagrać tę zwrotkę. Daj mi, proszę. No zgódź się, niech chociaż spróbuję.' Próbował i pierwotna wersja zostawała. Magik się wściekał: 'Kurwa, nie umiem rapować!'.”
Najlepszą porą do układania muzyki i tekstów była dla Magika noc, dlatego często to jego żona, Justyna była pierwszą osobą, która słyszała nowe utwory: „Smacznie śpię i nagle światło. 'Posłuchaj!'. Otwieram oczy, mówię mu, że fajne. 'Ale posłuchaj! Nie słuchałaś'.” Z Justyną Magik poznał się w drugiej klasie szkoły średniej, więc małżeństwo, jak sama mówi, było zupełnie naturalną sprawą. „To była miłość od pierwszego wejrzenia. (...) Żyliśmy jak w bajce. Nigdy się z nim nie nudziłam. (...) Jeździliśmy pociągami nie wiadomo gdzie, włóczyliśmy się po jakiś chaszczach. Najpierw sami, a jak urodził się Filip, to z wózkiem. (...) Jak nie wiem co, kochał Filipa. Później zrobiło się Piotrkowi tak ciężko, że nie umiałam mu pomóc. (...) Zdecydowałam się na separację, wspomniałam nawet o rozwodzie. Piotrek odmówił. (...) 'Wiesz, że każdy nasz czyn ma ogromny wpływ na cały świat?' Poradziłam, żeby myślał o sobie, nie o całym świecie.”
Wszystkie wypowiedzi osób, które znały Magika osobiście, świadczą o tym, że był on, jak to określił Gutek, wyjątkową postacią. I to właśnie przez pryzmat  indywidualizmu Piotra Łuszcza należy patrzeć na jego samobójczą śmierć. Maciej Pisuk, który odkąd zainteresował się Paktofonika, próbował odpowiedzieć na pytanie 'dlaczego', twierdzi, że „jedną, nie wiem czy najważniejszą, ale jedną z istotnych przyczyn, dla której Magik zginął, była rzeczywistość. Polska rzeczywistość przełomu wieków.” Pisuk podkreśla symboliczny wymiar śmierci Maga, mówiąc, że „przejechał go walec rzeczywistości”.
26 grudnia 2000r., w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, o godzinie 6.15 rano Magik popełnił samobójstwo, wyskakując z okna swojego mieszkania w Katowicach – Bogucicach. Zostawił żonę i małego synka, kolegów z zespołu i tysiące fanów w całym kraju. Można doszukiwać się wielu powodów, które miały wpływ na podjęcie tak drastycznego kroku przez Magika. Tendencja do analizowania wszystkiego wokół, nieustanne myślenie o problemach własnych i całego świata, które z sekundy na sekundę stawały się coraz większe i bardziej przytłaczające. Wypalenie artystyczne, które biorąc pod uwagę to, ile znaczyła muzyka dla Magika, mogło mieć znaczny wpływ na jego decyzję. Stopniowe przekonanie o chorobie psychicznej, która wcześniej była tylko sposobem na uniknięcie służby wojskowej. Zmiany w psychice i osobowości, wywołane długotrwałym paleniem marihuany. Presja otoczenia i fakt, że Magik nie umiał zapewnić bytu swojej rodzinie, nie miał nawet pieniędzy na zakup prezentu dla dziecka pod choinkę. To wszystko złożyło się na ów „walec rzeczywistości”, o którym wspomina Pisuk. Co ostatecznie zadecydowało o tym, że Piotr Łuszcz w wieku 22 lat chciał skończyć swoją ziemską egzystencję, pozostanie za zawsze tajemnicą, tak jak tajemnicą jest siła jego magii.
 Dorota Rudzińska


Źródła:
Reportaż „Paktofonika: hip-hopowa podróż do przeszłości”, emitowany w TVP Kultura 11.02.2009 o godz. 22.05
J. Słodkowski, Przejechani przez walec, „Gazeta Wyborcza” 2009, nr 73, dod. Kultura
L. Ostałowska, współpraca Babko Marcin, Teraz go zarymuję, „Gazeta Wyborcza” 2001, nr 301, dod. „Magazyn” nr 52
M. Pisuk, Paktofonika. Przewodnik Krytyki Politycznej, Warszawa 2008
B. Adamczyk, P. Tarasiewicz, Encyklopedia polskiego hip–hopu, Poznań 2004
http://www.hip-hop.pl
http://www.pfk.one.pl/artykuly
3 Responses
  1. magik-thc Says:

    Elo 3,2,0 jak to mawiają pro elo ziomale z szarych polskich blokowisk, spoko artykuł i stronka :)


  2. Piszecie że "urodzony w Katowicach" a w dowodzie ma Jelenią Górę


  3. Tomek Says:

    Myślę, że jest to osoba, która pozostaje w sercach wielu osób, szczególnie, że do tej pory można słuchać muzyki, którą stworzył. Pomimo tego, że od jego śmierci minęło już wiele lat, ludzie dalej interesują się jego rodziną i tym, jaki był. Na stronie https://lalapalmala.pl/justyna-luszcz-kim-jest-zona-magika-poznaj-jej-wiek-i-syna/ na przykład możecie przeczytać jego żonie i synku, aby dowiedzieć się, czym aktualnie się zajmują.


Prześlij komentarz